sobota, 12 stycznia 2013

11.01.13


Dziś znowu mój ulubiony jogurt wiśniowy :) Jednak tym razem z musli, otrębami i rodzynkami.


Na drugie śniadanie jabłko. Heh u mnie z jabłkami to różnie bywało...  Zawsze je lubiłam, w ostatnich postach możecie zauważyć że pojawiały się dość często.
Jednak nie wiem czy tylko mój organizm jest jakiś dziwny, ale jabłko w ogóle nie zaspokaja u mnie głodu a nawet odwrotnie! Przeważnie jestem jeszcze bardziej głodna po zjedzeniu jabłka, więc zawsze starałam się jeść je jako dodatek do czegoś, raczej nigdy solo.
Odkąd jestem na diecie coś się zmieniło... Tzn. jabłko nadal działa na mnie tak samo, ale w trochę mniejszym stopniu, a dzięki harmonogramowi posiłków i jedzeniu co trzy godziny, da się wytrzymać :) W między czasie staram się pić dużo wody.

A na obiad (znowu!) makaron włoski. Możecie się śmiać, ale za każdym razem coraz bardziej mi smakuje :D dokładnie pamiętam jak zjadłam go po raz pierwszy i narzekałam, że to, że tamto... A dziś nie wiem czy się uzależniłam, ale po kilku dniach zaczynam za nim tęsknić i napada mnie taka ochota, że robię i jem :D Na szczęście większość poprzednich składników jest zawsze pod ręką, więc nie ma z tym żadnego problemu :)


Na podwieczorek mango :)


A tutaj fotka, którą musiałam dodać, bo trafiła mi się niezwykle ciężka sztuka :D Można porównać z jabłkami w tle... :)


A kolacja przygotowana pod wpływem chwili...

- 1 parówka
- 2 jajka
- łyżka mleka
- odrobina młodej cebulki
- sól, pieprz, zioła prowansalskie

Dodawaliście kiedyś ziół do jajecznicy? Ja zaryzykowałam po raz pierwszy... I z pewnością powtórzę nie raz :) Pyszne połączenie! :)
Stwierdziłam później, że jedna parówka to trochę za dużo, więc na drugi raz dodam tylko pół :)



Pozdrawiam cieplutko,
Agusiak

2 komentarze:

  1. widzę, że sobie lekko modyfikujesz przepisy diety :) a jak efekty? po pierwszej sesji a jak teraz, podczas trwania drugiej? ja dopiero zaczynam, dzisiaj mój 5 dzień i waga 2,5kg w dół także jestem zadowolona :)
    dziękuję za odwiedziny u mnie, pozdrawiam i będę zaglądać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najostatniejsze efekty sprawdzę w poniedziałek, ale po pierwszej turze byłam zadowolona :) Nie wiem czy dotarłaś do wpisów z efektami, ale centymetry i waga spadają :) póki co 5kg mniej, a co dalej zobaczymy...
      Myślę, że taki tydzień odpoczynku był mi potrzebny i być może w przyszłym tygodniu zacznę znowu stosować się do proponowanych przepisów od A do Z :)
      Dziękuję również i też będę wpadać :)

      Usuń