Ostatni dzień pierwszej tury :)

Zgodnie z obietnicą - dziś pierwszy dzień w nowym roku i biorę się za siebie. Tak porządnie! :D

Tak jak mówiłam, dietę będę kontynuować jeszcze miesiąc, a do tego przeróżne ćwczenia cztery razy w tygodniu. Źródłem pomysłów będzie youtube i płyty Ewy Chodakowskiej.

A dzisiejszy dzień wyglądał tak:

Na drugie śniadanie jogurt z kiwi, cynamonem i imbirem. Użyłam dziś imbiru w proszku i świetnie się sprawdził, więc do jogurtu nie będę już dodawać świeżego.

Spróbowałam jeszcze raz z tym makaronem włoskim i wiem na czym polegał mój poprzedni błąd... Jadłospis diety 3d chili został napisany w nieco dziwny sposób. Już o tym wspominałam. W tym przepisie było podane: 'szpinak mrożony, 1/2 opakowania, 200g'. Nie muszę mówić, że za pierwszym razem dodałam aż 200g szpinaku? I właśnie dlatego było mdłe... Dziś przyjrzałam się dokładniej i wywnioskowałam, że chodzi o pół opakowania 200-tu gramowego.

Brakuje ujednolicenia w zapisie... Bo czasem jest napisane, aby użyć 50g czegoś tam albo 75g czegoś tam, więc nie rozumiem dlaczego pojawiają się takie dziwne oznaczenia (albo błędy tak jak z wagą otrąb).

Dzisiejsza wersja smakowała znacznie lepiej.

Na podwieczorek banan, a na kolację wyśmienita sałatka z tuńczykiem. Miał być pomidor, ale poprzednie posiłki był już z pomidorami, więc zastąpiłam go plastrem szynki drobiowej :)

A jak moje ćwiczenia? Świetnie! Dziś wybrałam trening Ewy z gwiazdami. Wcześniej ćwiczyłam 'skalpel', ale zawsze wytrzymywałam tylko 2-3 tygodnie i przestawałam. Właściwie nawet nie wiem dlaczego, bo świetnie się czułam po tych ćwiczeniach...

Jedynym wytłumaczeniem będzie chyba tylko to:

Jednak dotarło do mnie, że ćwiczenia są bardzo istotne, więc trzeba się trochę pomęczyć.

Dzisiaj byłam zmęczona już po 20 minutach, tzn. ręce bolały, bo trzeba było nimi cały czas machać... Ale mimo długiej przerwy wytrwałam do końca i jestem z siebie dumna :)

Ps. Jutro podam wymiary z efektami po pierwszym miesiącu diety.

Pozdrawiam cieplutko,

Agusiak