wtorek, 11 grudnia 2012

Już tydzień diety za mną!


Dzisiejszy dzień minął smacznie i odkrywczo...
Śniadanko najlepsze jakie może być na diecie :)


Trzy godziny później zjadłam sobie kilka kawałków gorzkiej czekolady... Mmmm troszkę słodkości i od razu uśmiech pojawia się na twarzy :)

Może wstyd się przyznać, ale po raz pierwszy w życiu jadłam kurczaka po chińsku... i muszę powiedzieć, że bardzo mi zasmakowało choć początkowy zapach nie był zachęcający. Jednak można przywyknąć :)


Na podwieczorek zrobiłam sobie kawę z kardamonem i cynamonem... Jak dla mnie brzmi ciekawie, ale niestety okazało się, że łyżeczka kardamonu na jedną kawę to dla mnie zbyt wiele! Na dodatek musiałam długo czekać aby opadł na dno. Następnym razem dodam tylko odrobinkę i trochę więcej cynamonu, bo niestety zatracił się w towarzystwie przyprawy imbiropodobnej...

Kolacja również była pyszna chociaż trochę mdła... Dlaczego? Bo nie przywykłam do jedzenia tego typu sałatek bez chleba... Mam tak samo z parówkami na ciepło, musi być chleb i koniec! :D

Ahh gdybym mogła zjeść do tego chociaż jedną kromeczkę świeżutkiego chlebka z masełkiem... Mmm :)
Ale to jak już skończymy dietę! :D :D 



Pozdrawiam cieplutko,
Agusiak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz