I pierwsze poważne odstępstwo od diety... :(
Śniadanko nie wygląda zbyt apetycznie, ale nie było złe (jeśli się lubi serek wiejski). Jednak będę robić zdjęcia zanim wymieszam składniki...
Drugim śniadaniem był dziś banan, a fotki obiadu nie wrzucam, bo zjadłam znowu kurczaka z ryżem i chińskimi warzywami.
Podwieczorek? Tutaj właśnie pojawiło się coś czego absolutnie nie było w planach. Zjadłam naleśnika z nutellą. Przez chwilę tego żałowałam, ale później doszłam do wniosku, że tak nie można... W końcu to tylko jeden naleśnik. Jak już wspominałam, staram się nie wyrzucać jedzenia a nie miał go kto zjeść.
Ale za to mam postanowienie :) jeśli będą mnie nachodziły słodkie myśli, a to się niestety ostatnio zdarza, to postaram się wytrzymać kolejne 10 dni i wtedy zrobię sobie nagrodę za wytrwałość :) oby tylko się udało...
Kolacja standardowa, ale jakże pyszna! :)
Pozdrawiam cieplutko,
Agusiak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz